Hehehe... Ale śmieszne pierwszy dzień w szkole wypadł okropnie ... Chemia, wogóle nie wiem o co chodzi w tej chemii wszystko zapomniałam, później technika ... w tym to szkoda gadać. No a potem polski z moją ulubioną (ghyhy) nauczycielką , sznowną panią Spawarą !!!!!!!! Chyba się troszkę zdenerwowała że troszkę gadałam z kolegą no i mnie przesadziła do ostratniej ławki. Oczywiście ja nic nie mówię ,że mam tylko 158 cm. i przedemną siedzą takie olbrzymy ale to nic .... (nie wspomnę że były 2 polskie). a później religia z Maryniąta ta zaś przesadziła mnie między debilów. I na końcu historia na tej lekcji to chyba byłam nie przytomna bo nie pamiętam co się działo. Wiem tylko tyle że dostałam 4 ze sprawdzianu. No i przyszłam do domu i nic mi sie nie chce ...